W grze jest w tej chwili projekt ustawy o zmianie ustawy – Kodeks karny, ustawy – Kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw, przewidujący między innymi pouczanie podejrzanego przed pierwszym przesłuchaniem o przysługującym mu prawie korzystania z pomocy obrońcy, w tym do wystąpienia o obrońcę z urzędu. Uzyskanie pomocy obrońcy z urzędu ma być łatwiejsze i szybsze, ponieważ adwokaci i radcowie prawni będą mieć obowiązek pełnienia dyżurów. Co więcej, na wniosek oskarżonego lub jego obrońcy, tłumacza trzeba będzie wezwać także w celu porozumiewania się oskarżonego z obrońcą.
Z perspektywy tłumaczki przysięgłej, często tłumaczącej w postępowaniach karnych, muszę powiedzieć, że są to bardzo istotne zmiany, ważne dla poszanowania praw człowieka, przysługujących przecież podejrzanym i oskarżonym.
Dla ilustracji wagi problemu, który ów przepis rozwiązuje, posłużę się dwoma przykładami z mojej własnej praktyki. Oba dotyczą postępowania przygotowawczego w dwóch różnych sprawach. W obu mamy podejrzanych obcokrajowców niewładających językiem polskim. W pierwszej sprawie podejrzanemu od pierwszego przesłuchania, gdy zostały mu przedstawione zarzuty, towarzyszy kilku adwokatów. Zakładam, że wyjaśnili mu przebieg postępowania, sposób działania, cel przeprowadzanych czynności, a także ukierunkowali składane przez podejrzanego zeznania pod kątem wypracowanej linii obrony. Podejrzany jest przygotowany do przesłuchań, jego prawa są odpowiednio chronione, z obrońcami porozumiewa się przy udziale wybranego przez siebie tłumacza bądź bezpośrednio, jeśli władają oni jego językiem. Czynności przebiegają sprawnie, w spokojnej atmosferze, pomimo trudnej sytuacji podejrzany ewidentnie czuje się profesjonalnie zaopiekowany i, jeśli nie bezpieczny, to przynajmniej asekurowany. Przykład drugi: podczas przedstawiania zarzutów podejrzany składa zeznania bez wsparcia ze strony obrońcy. Jest bardzo zestresowany, pomimo otrzymania pouczeń przetłumaczonych na język, którym włada, nie bardzo ogarnia przebieg postępowania, wie, że jest przesłuchiwany, rozumie zarzut, ale procedury już niespecjalnie. Dochodzi do posiedzenia aresztowego. Sąd wydaje postanowienie o zastosowaniu wobec podejrzanego aresztu, jednocześnie pouczając go, że może skorzystać z pomocy obrońcy, może także wystąpić o obrońcę z urzędu, ale musi złożyć stosowny wniosek do prokuratora prowadzącego postępowanie przygotowawcze. I tu rodzi się pytanie: jak obcojęzyczny podejrzany, osadzony w areszcie śledczym, niewładający językiem polskim, ma złożyć pisemny wniosek do prokuratora? Gdyby podejrzany mógł złożyć taki wniosek na posiedzeniu aresztowym, a najlepiej bezpośrednio u prokuratora przed złożeniem zeznań, to jego prawa byłyby z pewnością dużej lepiej chronione. Obrońca mógłby zadbać także o inne sprawy podejrzanego, jak choćby składać wnioski o zgodę na widzenia z rodziną czy dbać o inne żywotne interesy osadzonego.
Z kolei zapewnienie oskarżonemu możliwości porozumiewania się z obrońcą za pośrednictwem wezwanego przez organ tłumacza jest wypełnieniem przysługującego mu prawa do obrony. Obcojęzyczny oskarżony musi rozmawiać ze swoim obrońcą, jest to oczywiste i konieczne dla prawidłowego przygotowania obrony. Znalezienie obrońcy, zwłaszcza z urzędu, który jest w stanie porozumiewać się z oskarżonym w jego języku, jest często niemożliwe, z kolei komunikowanie się przy użyciu języka trzeciego, najczęściej angielskiego, bywa trudne, z uwagi na to, że trzeba w obcym dla siebie języku wyjaśnić zawiłości prawne i proceduralne osobie, która nie jest rodzimym użytkownikiem języka rozmowy, a co więcej, często nie ma nawet podstawowej wiedzy o prawie i znajomości terminologii prawniczej. Możliwość korzystania z pomocy tłumacza ma tu więc kolosalne znaczenie i bardzo ułatwia niezbędną komunikację.
Zmiany te uważam zatem za bardzo przydatne i pilne do wprowadzenia.
Kolejną istotną zmianą jest dopisanie tłumacza przysięgłego do listy podmiotów, których sąd nie może zwolnić od obowiązku zachowania tajemnicy zawodowej (na liście tej są już notariusze, adwokaci, radcy prawni, doradcy podatki, lekarze, dziennikarze, a także osoby zobowiązane do zachowania tajemnicy statystycznej i tajemnicy Prokuratorii Generalnej). Kwestię tajemnicy zawodowej tłumacza przysięgłego omawiałam obszernie już w tym wpisie, dodam zatem tylko, że zmiana ta faktycznie umożliwi tłumaczom przysięgłym zachowanie w tajemnicy wszystkich faktów i okoliczności, z którymi zapoznali się w związku z tłumaczeniem, w tym także i takich, które objęte są innymi tajemnicami zawodowymi (czyli na przykład wszystkiego, o czym dowiedzieli się w trakcie tłumaczenia rozmowy oskarżonego z jego obrońcą).
Reasumując, jako praktykująca tłumaczka przysięgła, podchodzę do projektowanych zmian bardzo pozytywnie i uważam, że przyczynią się do zapewnienia podejrzanym i oskarżonym pełniejszej ochrony ich praw.